Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą milczenie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą milczenie. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 17 lutego 2011

Smak zielonych pomidorów

Na chwilę wstrzymałem oddech,
wsłuchiwałem się w szept wiatru
pośród traw przy stawie za domem.
Za chwilę spadnie deszcz:
trawy, kwiaty i liście
ożyją na nowo - tylko nie człowiek.

Na moment zabrakło tchu
- ujrzałem skrytą w dłoniach twarz.
Razem z burzą przyszedł telegram,
krew gwałtownie uderzyła w skronie.
Zmieszany listonosz odszedł po chwili
kamieniarz otrzyma zlecenie.

Czasem - myślę - nie trzeba zbyt wiele,
a jednak i to bywa ponad miarę.
Niekiedy rzecz trwa latami,
kiedy indziej dzieje się nagle.